

Dzino
Przed snem
Po wieczornej modlitwie
Wokół roztacza się
Już tylko ciemność.
I słychać jeszcze powietrza cichy szmer
W szczelinach
Niedomkniętych okien
- jakby chciało
cos powiedzieć.
I próbujesz zrozumieć,
Bo jakże wielkie jest to,
co niepojęte
I wzrokiem nieogarnięte
A nim do snu
Oczy zmrużysz zmęczone
Pod powiekami
Przeleci jeszcze
Pol tysiąca marzeń
I kilka pragnień
-niespełnionych
I jeśli to możliwe
To zapragniesz jeszcze tylko
Zobaczyć choć jeden uśmiech
Tam, gdzie nie ma cienia radości,
Bo ten uśmiech
To już będzie jak połowa szczęścia
A szczęście?
Czymże ono jest
-to jak krótka chwila
w obliczu całej wieczności
I nim nadejdzie
Nieoczekiwany dzisiaj sen
To jeszcze tylko
Przez te krotka chwile
Milczenia swego posłuchasz....
Izabella Rajnhold